Czy w ogóle był on wspomniany w filmie? A może był nieistotny w filmie, a reżyser chciał zobrazować sam akt morderstwa jako pretekst do refleksji czy człowiek (jako jednostka- tu Jacek, bądź grupa-sąd, ławnicy, a idąc dalej także politycy ustanawiający karę śmierci) ma prawo decydować o życiu innych??