Niewielkie są szanse spotkania kogokolwiek na wypranym z kolorów tybetańskim płaskowyżu Kekexili, najwyższym i największym na świecie. Jest to więc nietypowy dzień dla Jinpy, kierowcy, który samotnie jedzie ciężarówką wypełnioną dźwiękami O sole mio, dobywającymi się z zajechanej kasety magnetofonowej. Mężczyzna o aparycji wiecznego
Nie będzie to spojler, a jedynie uwaga aby być świadomym widzem i skupić się na muzyce, która odgrywa tam kluczową rolę.
Ścieżka dźwiękowa cudownie oddaje absurdalność tego filmu już od samego początku, gdy tybetański kierowca, jadący po środku kompletnego pustkowia słucha włoskiej piosenki O sole mio w języku...
Czy Jinpa i Jinpa to ta sama osoba?To hipoteza i pytanie, z którym zostałam po filmie. I na które nie znalazłam na razie odpowiedzi. To, co mnie urzekło, to troska o zabitą owcę i jej duszę. Piękne jest stwierdzenie Jinpy: "Zwierzęta mają taką samą duszę jak my, tylko jest ona na innym etapie". Jakże to różni się od...
więcej