często porównuje się "Purpurową różę z Kairu" z "Ucieczką z kina wolność",chodzi o ten słynny "bunt materii",a przecież wiele lat wcześniej był też taki film, którego od lat poszukuję ,nie pamiętam niestety tytułu,może ktoś ze starszych widzów będzie pamiętał?
Film emitowała nasza TVP na przełomie lat 70-80 tych,był...
Jest to pierwszy obejrzany przeze mnie w pełni samodzielny film Woody’ego Allena. I muszę powiedzieć, że „Purpurowa...” zrobiła na mnie naprawdę spore wrażenie, bo jest to film, który niemal idealnie trafił w mój gust. Jest to niezwykle nostalgiczna, romantyczna, ale jednocześnie daleka od taniego sentymentalizmu...
Film jest pomysłową mieszaniną fikcji i realnego świata, bardzo nowatorski i odkrywczy, ale
w końcu Allen to mistrz ciętej riposty, bezlitosnej karykatury i błyskotliwej satyry.
Jak się dowiedziałem, że ma coś wspólnego z "Ucieczką z kina Wolność" to myślałem, że będzie przynajmniej podobnie 'genialny', a to zwykła, błaha komedyjka o miłości.
Motyw wychodzenia i wchodzenia do filmów jest zabiegiem komercyjnym, dlatego nie powinno się na jego podstawie łączyć geniuszu (Ucieczka z kina...
Po obejrzeniu filmu "Miłość i śmierć" napisałem, że od tych absurdalnych wolę bardziej realne filmy Allena. Mimo to "Purpurowa róża..." podobała mi się. Ciekawy pomysł z wyjściem bohatera z filmu i jego konfrontacji z aktorem, który powołał bohatera do życia. Świetne odwzorowanie lat 30-tych, bardzo fajna muzyka i...
Bardzo przyjemny film. Milo się ogląda i kończy się nie banalnie. Po obejrzeniu tylu filmów ze szczęśliwym zakończeniem dobrze było obejrzeć film który kończy się zwyczajnie tak jak mogło się zdarzyć w życiu a nie tylko w filmie. Po filmie czułam się jakby to nie był tylko film a historia która przytrafiła się znajomej...
więcejWspaniały, piękny film z rewelacyjną obsadą. Historia niebanalna i po mistrzowsku zrealizowana jako zabawa
z konwencją kina z lat 30stych i 40stych. Z jaką lekkością Allen osiąga zamierzony efekt pozostaje tajemnicą
mistrza. Dodatkowo świetna muzyczna klamra rozpoczynająca i kończąca film piosenką śpiewaną i...
Najgorszy film Allena, z tych które dotychczas widziałam. Nic śmiesznego, ot oglądanie zatroskanej
twarzy Mii Farrow przez 1,5 godziny. Nie polecam nikomu, zwłaszcza rozpoczynającym przygodę z
Allenem. Ten film jest totalnym zaprzeczeniem uroku i humoru Woodiego Allena.
Gdyby weszła w ekran i znalazła się wśród bohaterów filmu, tak na stałe? Czy nie byłoby to ciekawsze? Czy faktycznie byliby oni ciekawsi i lepsi od tych ludzi, z którymi ma ona kontakt każdego dnia? Czy w innych realiach Cecilia potrafiłaby wieść życie, które dawałoby jej wiekszą satysfakcję?
Myślę, że chyba...
Jeden z filmów Allena, który podobał mi się do tej pory najmniej.
Cóż, gdybym nie widział wcześniej "Ucieczki z kina Wolność" (Marczewski jawnie wykorzystał motyw z filmu Allena, nawet wspominając o tym filmie w jego trakcie), to prawdopodobnie wrażenie byłoby większe.
W ogóle film Marczewskiego podobał mi się...
Kto wie co to za piosenka ktorej melodia leci kilka razyw filmie, np kiedy cecilia idzie z siostra do kina na samym prawie poczatku filmu (melodia zaczyna sie kiedy dziewczyny kupuja bilety w kasie) albo potem kiedy gil shepherd czeka na cecilie pod jej domem (po scenie bojki toma z mezem cecilli w kosciele).
dzieło odebrałam niczym coś z gatunku "film-zasadzka", a raczej żart plądrujący mój umysł i poczucie równowagi. obejrzę jeszcze z 1000 razy! (i oczywiście film zyskał kolejną dyszkę, bo pewnie niejeden widz znalazł coś dla siebie, nieważne, którą stronę ekranu wybrał)
zakończenie zaskakujące-całkiem czego innego...