Film początkowo bardzo mi się dłużył, ale wystarczyło dać mu szansę. Nie znajdziecie tu wartkiej akcji, ale film porusza trudne zagadnienie i w ciekawy sposób pokazuje rodząca się "niby od niechcenia" relację między bohaterami. Zgodzę się z poprzedniczką, że to film dla wytrwałych. Ogromny plus za rolę Goslinga.

Hm, dziwię się że poszukując rozrywki wybrałaś film z gatunku dramatu.. może nie zawsze, ale jednak często one skupiają się bardziej na treści, nie na formie ; )

Ja bym pewnie tego filmu nawet nie znalazła, gdyby nie oglądanie filmografii Ryan'a, ale nie żałuję.

mnie też strasznie zanudził, owszem ma w sobie coś tam na pewno, ale jakoś tego nie dostrzeglam. Daję 7 tylko za role Ryan'a...

pozytywny film, polecam :)

Obejrzałam go dwa razy. Parę lat temu i dzisiaj. I ponownie niczym mnie nie zachwycił. Genialny Gosling, to wszystko.

aż szkoda, że tak dobre kino jest postrzegane przez większość jako "film dla wytrwałych". Musicie zrozumieć, że są gatunki filmowe, które ogląda się dla rozrywki i dobrej zabawy oraz filmy, które się ogląda, żeby zobaczyć jakieś ciekawe sytuacje, które są nie do końca do śmiechu i wynieść z nich jakąś lekcję.
A Ryan miał już lepsze role, bardziej zwróciłbym uwagę na rolę czarnej dziewczynki, bo dla niej to na pewno było większe wyzwanie...

dla mnie osobiście, ten film z zaciekawieniem nie ma nic wspólnego, ale to wynika z faktu, że nie trawię filmów, gdzie się nic nie dzieje. po prostu nie i już. niektórzy nie lubią romansideł, niektórzy fantastyki itd. i na tym kręci się biznes. to też jest tak, że nie lubię czekać na jakiś morał, bo nie mam do tego cierpliwości. niekoniecznie w życiu trzeba robić tylko to, co przynosi nam jakieś piękne porady i filozoficzne nauki ;)

a to jest akurat racja, że powinno się oglądać to, co się komu najbardziej podoba. najważniejsze to nie hejtować gatunków, które nie podchodzą, a których się nie rozumie. ja na przykład rzygam głupimi amerykańskimi komediami, bo mnie nie śmieszą i raczej staram nie oglądać się szmir, z których tak naprawdę nic nie wyniosę, a zmarnuję 2h mojego życia, ale nie wbijam tam na forum i nie smaruję tematu. Jak ktoś łyka transportersy i głupiego i głupszego to niech łyka byle się nie wpierdalau ;-)

ojojojoj, amerykańskie komedie klasy B, to zmora całej kinematografii. omijam to z bardzo daleka, bo aż sie boję co zrobią z moimi szarymi komórkami! ale z drugiej strony głos krytyki na forach jest potrzebny, żeby nie było samych genialnych filmów, ale jakaś względna selekcja i przysłowiowe "dwie strony medalu" :)

Nie przesadzajmy. TO jest film dla wytrwałych, nie ze względu na ciężką tematykę, czy gatunek, lecz ze względu na samą toporną realizację. Dziwne ruchy kamery, odrzucająca powolność (i absolutnie nie mam nic przeciwko braku akcji). To nie ma nic wspólnego z tym, czy film się zrozumiało, czy nie. Bo inna sprawa jest taka, że filmów przedstawiających problemy czarnoskórych dzieciaków w Ameryce, które albo wyjdą "na kogoś", albo skończą na ulicy, z naciskiem na to drugie było mnóstwo. Tak jak mnóstwo było filmów o nauczycielach (ale nie tylko), którzy mając mnóstwo swoich problemów biorą na swe barki dzieciaka i starają mu się pomóc. Więc film nawet fabularnie niczym nie zachwyca, a do tego dochodzi kiepska, monotonna realizacja, która mnie nie przekonała.

nigdzie nie napisałem, że film jest rewelacyjny, ale uważam, że lepiej takie oglądać, niż jakieś gówniane filmy akcji, z których tak naprawdę nic się nie wynosi i ogląda tylko dla rozrywki, choć takie kino czasem też jest potrzebne. chodzi mi o to, że jak komuś nie podszedł to niech go nie hejtuje...

ale to chyba idea forum, nie? podoba ci się, piszesz pochlebnie. nie podoba - negatywnie.

Ta idea powoli przestaje istnieć... Bo i tak jak napiszesz, że coś ci się podoba/nie podoba, to jest coraz większa szansa na to, że zostaniesz zrównany z ziemią ;) Na niejednym forum już mi się to zdarzyło ;)

a to prawda, niestety....

myślę, ze idea forum to konstruktywna dyskusja i wymiana zdań na poziomie, a jak coś komuś finalnie nie pasuje to przybicie piony i rozstanie w zgodzie, a nie na siłę zakładanie tematów "matrix to totalne gówno - możecie po mnie jechać" i czekanie aż się zacznie kłótnia. wymiana zdań i słuchanie mądrych postów pozwala poszerzyć horyzont, zmienić perspektywę patrzenia, dojść do czegoś, czego nie ujrzało się na pierwszy rzut oka, ale filmweb to już nie to forum co kiedyś, ale cóż zrobić, przecież to nie wina moderatorów, tylko wszechobecnego stoczenia się w jakiś bliżej nieokreślony mentalny syf...

a tu się jak najbardziej zgodzę ;) pełno sfrustrowanych ludzi, którzy nie umieją się wysłowić na poziomie.