Usłyszeć na gali, że swój film wygrał najważniejszego Oscara, by następnie w trakcie przemowy wtargnął jakiś facet pokazujący, że ktoś inny wygrał tą nagrodę. Nie chciałbym być na jego miejscu, mam nadzieję że przez tą wpadkę nie zgorzknieje i nadal będzie krecił filmy z pasją.
Mimo wszystko ta noc to jego gigantyczne zwycięstwo. Swoją nagrodę zgarnął i to jako najmłodszy reżyser w historii. Jego film dostał 6 Oscarów, dwa razy więcej niż drugi film na gali i zapewne zostanie zapamiętany na dużo dłużej niż zwycięzca najważniejszej kategorii.
Szkoda, że tak się zdarzyło i szkoda tej decyzji, bo La La Land to lepszy film niż Moonlight, ale nie mam wątpliwości, że to może tylko podziałać motywująco dla Chazelle. A nawet jeśli nie, nie mam wątpliwości że pasja którą ma do filmów i opowiadania historii może zgasnąć tylko z powodu jakiś tam nagród ;)
A jednak pokazał, że ma jaja i ta nieszczęśliwa sytuacja tylko wzmocniła jego przyjaźń z Jenkinsem ;)
http://variety.com/2017/film/features/damien-chazelle-barry-jenkins-oscars-best- picture-shocker-interview-1201999305/
Gdyby coś takiego miało się przytrafić komukolwiek z branży filmowej to by natychmiastowo zerwał kontakty z "rzeczywistym zwycięzcą", a Chazelle szybko zaczął to dobrze znosić i zaakceptował taką przegraną z kolegą. Szacunek dla tego człowieka i liczę, że w przyszłości zobaczymy nie jeden dobry film spod jego ręki.
Teraz widzę, że popełniłem błąd w poprzednim poście. Miało być "nie mam wątpliwości, że pasja którą ma do filmów i opowiadania historii nie może zgasnąć tylko z powodu jakiś tam nagród ;)". Zjadłem słowo.
I tak wyobrażałem Chazelle. Nie spodziewałem się, że może to jakoś źle na niego wpłynąć i jestem pewien, że nakręci jeszcze mnóstwo niesamowitych filmów.
Właśnie to przeczytałam i trochę się zdziwiłam.
Wyszła Ci składnia jak angielska bo podwójne zaprzeczenie jest typowe dla języka polskiego..
a sumie jest to nielogiczne, ale cóż..
Pozdrawiam
Swoją statuetkę odebrał, nie był producentem więc jego przemowa nie poszła na darmo. Z kolei ten facet który wtargnął był właśnie producent La La Land, zresztą ostatni przemawiający też gdy już przemawiał, powiedział, że przegrali, ale tego chyba dużo osób nie zauważyło.