Oczywiście talentu wokalnego nie można mu odmówić , ale moim zdaniem jest lepszym aktorem. Bardzo lubię piosenki jego zespołu , ale na ekranie jest niesamowity. Mieć takie 2 talenty - zazdrość. Jest jednym z moich ulubionych aktorów i coraz to nowym filmem potwierdza to. Nie mogę się doczekać go jako Jokera. Nie można też zapomnieć o jego nieziemskiej urodzie. Po prostu IDEAŁ :D
Aktor. Zdecydowanie.
Wokalnie może i w porządku, ale Jego postawa sceniczna pozostawia wiele do życzenia.
Do dziś czuję niesmak po koncercie z Łodzi i niestety był to mój najgorszy koncert na jakim byłam.
Powiem z punktu byłej fanki Leto-muzyka: KIEDYŚ nagrywał ciekawą muzykę, naprawdę alternatywną (nie tylko z nazwy). Kiedyś czyli mam na myśli debiutancki album 30stm i A beautiful lie. Rok 2002-2007. Potem przyszła sława...Niemniej szanuję go jako aktora, teraz dopiero widać że ma spore zaplecze i potrafi zagrać na poziomie. Życzę mu aby jednak rozwijał się już tylko aktorsko :)
To nie było nigdy nic alternatywnego. Na ten tytuł bardziej zasługuje Radiohead czy nawet Arcade Fire
Na rok bodajże 2000 ich muzyka była całkiem alternatywna a oni mało znani ( w stanach może bardziej) mimo słynnego Jareda. Nie porównywałabym ich do Radiohead (już wtedy geniuszy, po wydaniu ok computer i kid a) ani do AF bo z kolei Ci grają od 2003 roku i bardziej popowo.
Droga panno, nie powiedziałem nic o okresie twórczości, a jedynie o mianie alternatywnego zespołu, więc przyrównanie jest jak najbardziej uzasadnione (szczególnie w przypadku OK Computer, który przecież jest odzwierciedleniem Dark Side of the Moon, szczególnie ostatnie 3 utwory)
Drogi chłopcze, nie napisałam nic o tym że jest/był to alternatywny zespól tylko że na POCZĄTKU grali muzykę która bardziej klasyfikowała się pod alternatywę. I stwierdzam to znając na pamięć 2 pierwsze albumy tego zespołu jak również mając na uwadze czas i to jak prezentowali się WTEDY na ówczesnej muzycznej scenie. Warto wziąć pod uwagę że muzyka jak i gatunki muzyczne się zmieniają, poszerzają i ewoluują. Jeśli tak bardzo Cię boli że ktoś może wkładać do tak pojemnej szuflady jaką jest "alternatywa" 30stm razem z Radiohead czy Arcade Fire...to może go olej i czerp przyjemność z muzyki a nie z szuflad i wzajemnego porównywania?
Toć 'droga panno' było bardzo pieszczotliwym określeniem, a nie pogardliwym, w przeciwieństwie do 'chłopcze'. Po pierwsze: co nazywasz alternatywą? Muzykę robioną w małych i niezależnych wytwórniach, czy muzykę, która nie wchodzi w "skład" mainstreamu? Bo ani jednego ani drugiego warunku debiut/ABL nie spełnia (wszak Virgin to spora wytwórnia) a do mainstreamu weszło od razu praktycznie, bo albumy się dobrze sprzedały.
"Warto wziąć pod uwagę że muzyka jak i gatunki muzyczne się zmieniają, poszerzają i ewoluują" Nie wszystkie! Niektóre wręcz mają ideologie, a nie brzmienie itp (chociażby RIO) i się nie zmieniają.
"to może go olej i czerp przyjemność z muzyki a nie z szuflad i wzajemnego porównywania?" Toć przecież znajomość muzyki, w skład której wchodzi na przykład kontekst historyczny, możliwość porównywania bandu X i Y czy (teoretyczne, bo gatunki są bardzo umowne, a zresztą to bardzo złe słowo) "szufladkowanie" pozwalają na dodatkowe doznania muzyczne. Mało tego, pozwala na odkrywanie perełek, które gdzieś się pochowały a często są lepsze od tego, co puszcza się w radiu czy promuje w rankingach na "najlepsze płyty wszechczasów".
Podsumowując, nie rozumiem Twojego bulwersu, ale to pewnie przez zły dzień albo brak zrozumienia tego, co napisałem
I jeszcze odnośnie doznań - przykładowo ścieżki do Blade Runnera (genialnej zresztą) słucha się zupełnie inaczej, gdy się wejdzie w krautrockowe i space-rockowe klimaty.
Od kiedy "chłopcze" jest określeniem pogardliwym? :D Nie odczułam pieszczoty w Twoim "panno" a raczej wywyższenie się. Ja tutaj nikogo takimi zwrotami nie "częstuję" i sama nie będę ich znosić. Zjedz proszę snikersa i zamiast rozpoczynać spór o to co jest bardziej a co mniej alternatywne muzycznie na forum filmowym po prostu czerp radość z muzyki. Tak jak ja mam radość ze słuchania Radiohead czy Pink Floyd i nie muszę pisać o tym epopei popisując się wiedzą a innym zarzucając od razu jakąś mylność. Miłego dnia.
Czyli jednak problemy ze zrozumieniem, które nadal są obecne (XD). Ale jednak spodziewałem się bardziej cywilizowanej dyskusji, zamiast dziecięcej pyskówy w stylu "zjedz snickersa". Także wracaj do safe space'u i dalej unikaj debat xD
Po co dyskutować z kimś kto słucha zarówno Pink Floyd jak i 30STM? To tak jakbym mówił, że moim ulubionym reżyserem jest Martin Scorsese i Patryk Vega.
haha, rozbawił mnie bardzo Twój komentarz. czyli jeśli słucham jednocześnie na przykład Queen, Pink Floyd, The Beatles, ale od czasu do czasu lubię także posłuchać Rihanny albo jakiejś innej Lady Gagi, to powinnam spłonąć na stosie, tak? bo Świat musi być albo czarny, albo biały, a jak ktoś lubi dwie skrajnie różne rzeczy, to opinia takiej osoby jest nic nie warta i należy na taką osobę splunąć i zabronić głosu? żałosny jesteś, jeśli masz takie przekonania, do prawdy. takich ludzi jak Ty powinno nie być na tej planecie.
Muszę Wam przyznać, że i kocham love coś tam i white paski 2000 coś tam całkiem uroczo i przyjemnie mimo wszystko się przedyskutowali. Chciałbym, żeby więcej dyskusji na przeróżnych forach stało na takim poziomie :-)
No przemiło mi :) Mam dużo kultury, szczególnie wykazuję ją w przypadku kontaktów z osobami mającymi problemy z rozszerzaniem i ćwiczeniem mięśnia podczaszkowego ;) Ah i jak białe paski to tylko z trójką bo tu chodzi konkretnie o pana Jacka White`a i jego były band.
Jeszcze gra na różnych instrumentach, pięknie maluje i pisze piosenki....:) Jak widać ma jeszcze więcej talentów, zaś ludzie, którzy piszą, że nie ma któregoś z wymienionych, są zakompleksionymi debilami. Słucham 30 STM od prawie 14 lat, teraz dopiero zaczęłam oglądać filmy z jego udziałem. Ogólnie nie jestem kino-maniaczką, ale projekty z Jared'em chętnie obejrzę. Pozdrawiam!